Dzień dla Magdy rozpoczął się z samego rana, u fryzjera była pierwsza...
potem trzeba było przybrać barwy wojenne... (przy okazji skonsultować się z narzeczonym)
po zrobieniu się na bóstwo...
(w międzyczasie "przyszły" kwiaty)
...wystarczyło wskoczyć w suknię...
... by zachwycić wszystkich znajdujących się w tym momencie w pobliżu.
Trzeba jeszcze zabrać narzeczonego oraz odebrać błogosławieństwo...
i już można uciekać do kościoła:)
by "popełnić" sakramentalne TAK!
chwila zadumy
i już pełnia szczęścia, kwiaty, życzenia...
byli też fotografowie...
pierwszy taniec,
chwila odpoczynku,
i zabawę mogli rozpocząć też pozostali goście
panna młoda oczywiście nie mogła rozstać się ze swoją "torebką":)
z panną młodą tańczyć chcieli wszyscy...
ale ona najbardziej - z nim, z panem młodym! już nie narzeczonym, a mężem swoim:)
po północy musieli odnaleźć się w tłumie...
... aby mogli obdzielić wszystkich smacznym tortem,
... a do samego końca pozostali tylko najwytrwalsi goście!.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz